wtorek, 25 listopada 2014

Przysiady, part II

Dzień doberek.!
 
Jakiś czas temu napisałam notkę na temat moich ukochanych kolan i prawidłowej techniki wykonywania przysiadów (klik) i zapowiedziałam kolejną notkę na ten temat.
 
Na początku pragnę przedstawić przykładowe 30-dniowe wyzwanie, w którym od 50 przysiadów przez 30 dni ćwiczeń dochodzimy do 250.
 
 
Sama jakiś rok temu przeszłam przez tego typu wyzwanie i pomimo tego, że oprócz przysiadów nie robiłam nic więcej, to jako takie efekty zauważyłam. Myślę, że gdybym do obecnego planu treningowego, czyli 3-4 treningów tygodniowo dołożyła ten challenge rezultaty byłyby jeszcze lepsze. Jak widać po wielu zestawieniach (takich, jak to poniżej) warto spróbować. Dodatkowo wzmocnią się mięśnie pośladków, dwugłowy i czworogłowy uda oraz łydki. :)
 
 
Polecam także dwa filmiki (po polsku i po angielsku), w których dziewczyny pokazują, jak wykonywać różne rodzaje przysiadów, z których każdy wpływa bardziej na inne mięśnie. Zawsze warto spróbować czegoś nowego. ;)


piątek, 21 listopada 2014

Listopadowy SHAPE- opóźniona opinia :>


Dzień doberek.!

Wiem, że już ponad połowa miesiąca, ale najpierw chciałam opublikować poprzednie posty. Więc teraz przyszedł czas na tradycyjną opinię najnowszego magazynu SHAPE (w grudniowym będzie płytka z ćwiczeniami *.*).
 
 
 
Na okładce widzimy prezenterkę pogody i prowadzącą show muzyczny Paulinę Sykut-Jeżynę, która regularnie ćwiczy oraz biega triatlony i maratony. Jest ciekawy wywiad i kilka fajnych ćwiczeń wykonanych przez Paulinę z pomocą Tomka Choińskiego (kto to.? -> na moim blogu: klik). Co do dalszych ćwiczeń, na stronie 68. jest też zestaw pozycji jogi. Ja od czasu do czasu robię sobie taki trening (na moim blogu o jodze: klik).

Jeśli chodzi o urodę, na stronie 11. znajdziemy artykuł na temat kosmetyków do włosów, które poprawiają ich wygląd i nie tylko. Jest tu co nieco o keratynie, urządzeniach do pielęgnacji, olejowania i masek aktywujących się pod wpływem ciepła.
 
 
Trochę dalej znajduje się artykuł "Przeziębienie czy grypa", z którego dowiemy się, jak rozpoznawać, na co cierpimy, jak możemy zarazić się tymi chorobami oraz przeczytamy fakty i mity na ich temat. Myślę (bo nadal nie doszłam do tego momentu), że temat został opisany dość wyczerpująco, gdyż zajął on około dwie strony.
 
 
W dziale "Kuchnia" jest tym razem wiele informacji i przepisów, które zainteresowały nawet mnie. Po pierwsze przepis na smakowicie wyglądający mus dyniowy, a następnie kilka przepisów z wykorzystaniem gruszek (m.in. sałatka, kurczak w sosie gruszkowym, czy pieczone gruszki). Na następnych stronach Judy Joo z SHAPE USA radzi jak dobrać się do ananasa i granatu.
I na koniec... 5 stron na temat bakalii <3. Orzechy, żurawiny, daktyle, morele i inne suszone owoce... nom nom nom *.*.
 
 
Natomiast supertematem jest w tym numerze jest Państwowa Szkoła Sztuki Cyrkowej. Zainteresował mnie sam wstęp i zdjęcia. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają zajęcia w takiej placówce- co robią, jak ćwiczą, ile czasu dziennie na to poświęcają i na jakiej podstawie uczniowie są przyjmowani do tej szkoły :).
 
 
 

niedziela, 16 listopada 2014

Herbata cz.2

Dzień doberek.!

Jakiś czas temu na blogu pojawił się wpis o herbacie. Napisałam jaką piję, w czym ją piję, jak przechowuję, gdzie kupuję i jak zaparzam. Ale jestem taka inteligentne, że nie napisałam najważniejszego, czyli co herbata tak naprawdę daje xD.
 
 
Ewa wielokrotnie na swoim profilu zachęcała do picia herbaty, ale teraz jak na złość nie mogę znaleźć tych zdjęć... Wypiszę za to kilka właściwości zdrowotnych ze strony herbaciarnia.pl moich dwóch ulubionych rodzajów herbaty.

"Herbaty zielone - są to herbaty niefermentowane, które oprócz działania konsumenckiego posiadają szereg walorów profilaktyczno - leczniczych:
  • Zapobiegają i hamują rozwój wielu nowotworów
  • Posiadają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe
  • Obniżają poziom cholesterolu
  • Przeciwdziałają stresom
  • Chronią przed zawałem serca
  • Hamują próchnicę
  • Korzystnie działają w przypadku nadciśnienia tętniczego
  • Oczyszczają organizm z toksyn
  • Mają wybitne właściwości przeciwwrzodowe
  • Herbata zielona jest świetnym antyoksydantem."
"Herbata PU-ERH - Chińska herbata czerwona o ziemistym smaku i zapachu. Herbata Pu-erh zawiera najwięcej związków mineralnych i mikroelementów oraz kofeiny (teiny), manganu, wapnia, fluoru, olejków eterycznych, i białka. Choć smak tej herbaty może być nieco przykry i drażniący, to herbata ta jest niezmiernie korzystna dla organizmu człowieka. Nie należy jej słodzić, ponieważ cukier neutralizuje większość jej właściwości.
  • Skutecznie walczy z nadwagą (zwana zabójcą tłuszczu)
  • Obniża poziom cholesterolu
  • Pomaga w koncentracji
  • Poprawia pamięć
  • Reguluje przemiany materii
  • Zawarty w niej fluor skutecznie zapobiega próchnicy
  • Pomaga zwalczyć zły nastrój, a nawet lekką depresję
  • Reguluje działanie układu pokarmowego
  • Obniża ciśnienie
  • Wzmacnia organizm."
Wynika z tego jednoznacznie, że herbatę warto pić, ale trzeba znać umiar.! Najlepiej nie przekraczać trzech-czterech kubków dziennie :). Zapraszam też na ciekawą notkę u nissiax83 (klik), w której prezentuje ona proces parzenia "prawdziwej" zielonej herbaty.

wtorek, 11 listopada 2014

Herbatka


Dzień doberek.!
 
Pogoda za oknem nie nastraja już do długich spacerów, a raczej do siedzenia w domu i oglądania dobrych filmów (klik klik ;) ), czy czytania książki z kubkiem herbaty w ręku. I właśnie o tej herbacie chciałabym dzisiaj co nieco napisać :).
 
Kiedy tylko zaczyna się wrzesień i przychodzą zimniejsze dni zamieniam owocowe soki i smoothies na herbatę. Duże ilości herbaty. Po szkole potrafię wypić 3 duże kubki (bo więcej lepiej nie pić) czerwonej, zielonej, czy owocowej, bo te właśnie są moimi ulubionymi. Ogólnie piję dość dużo (na pewno zalecane 2 litry), a w jesienne popołudnia zawsze mam na biurku kubek z herbatą (...i jeszcze kilka innych kubków, których nie zniosłam do kuchni xD).
 
Wiem, że prawdziwi smakosze herbat zgodnie twierdzą, że te w torebkach są słabe i naprawdę ciężko jest znaleźć dobrą herbatę z paczki (porównanie Czajnikowego, który o herbacie wie chyba WSZYSTKO, jest tutaj). Jednak jak powszechnie wiadomo herbata w listkach do najtańszych nie należy, nie jest też tak ogólnodostępna, a jej parzenie wymaga więcej zachodu dlatego często sięgam po zwykła "biedronkową" herbatkę (dlaczego akurat stamtąd.? Bo tam najczęściej robię zakupy- proste :) ). Najbardziej lubię więc czerwoną z limonką i zieloną z grejpfrutem. Ostatnio szaleję też na punkcie zimowej serii o wdzięcznej nazwie "Ogrzej się"- mamy tam między innymi pomarańczę z cynamonem oraz śliwkę z figą i kardamonem. Herbatę czerwoną i zieloną staram się nie zalewać wrzątkiem, tylko wodą o temperaturze 85-90 stopni Celsjusza.
 
 
To, że najczęściej sięgam po herbatę ekspresową nie oznacza, że w swojej szafce nie mam też herbat bardziej tradycyjnych. Obecnie posiadam czarną o smaku jagodowym z Norwegii oraz czerwoną Pu-Erh i dwie zielone (Fitness i Egzotyczna) ze sklepiku zielarskiego. Pani powiedziała mi, żeby używać do ich parzenia wody chłodniejszej niż 100 stopni, ponieważ w przeciwnym wypadku stracą swoje właściwości (tutaj przydaje się magiczny czajnik z opcją ustawiania temperatury :D). Nie mam ich też parzyć zbyt długo, bo nabiorą gorzkiego smaku, najlepiej żeby czerwona tylko zabarwiła wodę, a zielona miała kolor słomkowy. Tego się trzymam ;).  Plastikowe opakowania po pewnym czasie zaczęły mnie denerwować, a poza tym lubię bardziej oldscholowe rozwiązania, więc przesypałam moje herbaty do słoiczków. No, ale jak to tak.? Na wieczku miał mnie witać przecier pomidorowy albo majonez.? Nie byłabym sobą, gdybym czegoś z tym nie zrobiła. Ozdobiłam więc wieczka techniką decoupage :).
 
Z piciem herbaty związane są też oczywiście kubki, które zbieram, przywożę z całego świata (no ok, na razie tylko z Europy), kupuję jak tylko mi się spodobają i zabieram ze wszystkich możliwych imprez, uroczystości etc., na których je rozdają. Mam więc kubki z Wiednia, Pragi, Krakowa, Wilna i Zakopanego, z Centrum Solidarności w Gdańsku, z Flo, urodzinowe, śmieszne, piękne, duże, małe i średnie. Na zdjęciu pokazuję tylko kilka z nich, bo reszta jest w zmywarce, lub czeka w pokoju aż zniosę je do mycia ;).


 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Przysiady i kolana

Dzień doberek.!

Na początku września, po przebiegnięciu 45 minut (<3.) na wfie zaczął mi doskwierać uporczywy ból kolan. Udałam się do lekarza rodzinnego, który przepisał mi witaminkę D3, lecz ona nie pomogła. U ortopedy okazało się, że mam spluszowacenie rzepek- rzepka powinna być twarda i gładka, a moja jest miękka (jak plusz) i dlatego boli. Lekarz powiedział, że nie da się w żaden sposób zapobiegać temu schorzeniu i choć jest ono dość powszechne, w ostateczności może dojść nawet do operacji. Przepisał mi serię laserów, dalej łykam witaminkę D3 na mocne kości, a za dwa miesiące mam kolejną wizytę. Mogę jednak normalnie, bez większych ograniczeń ćwiczyć i całe szczęście :).
 
Nie wiem, co tego dnia stało się z moim aparatem xD
 
Pomimo tego, że spluszowacenie nie było wynikiem niedbałego wykonywania przeze mnie ćwiczeń, postanowiłam napisać co nieco o prawidłowym wykonywaniu przysiadów. Jest to bardzo popularne ćwiczenie angażujące do pracy całe nogi (łydki oraz mięsień czworogłowy i dwugłowy uda) oraz pośladki, a wykonywane błędnie może prowadzić do bólu kolan, czy nawet kontuzji.
 
Największą uwagę, podczas wykonywania tego ćwiczenia, należy zwrócić na położenie kolan względem stóp. Kolana nie mogą wychodzić poza linię stóp- nie należy ich wypychać do przodu. W podstawowym przysiadzie (wariacje na jego temat przedstawię w następnym poście) nogi rozstawiamy na szerokość bioder i wykonujemy ruch tak, jakbyśmy chcieli usiąść na krześle. To znaczy: zachowujemy proste plecy, wzrok skierowany jest do przodu, biodra wędrują do tyłu, a kolana nie schodzą się do wewnątrz. Podczas wykonywania całego ćwiczenia środek ciężkości powinien być przeniesiony na pięty, nie na palce.
 
Tak powinien wyglądać prawidłowy przysiad. Taka głębokość pięknie modeluje pośladki, jednak zależy ona od naszego zaangażowania.
Dwa krótkie filmiki przedstawiające poprawną technikę wykonywania przysiadów są tutaj (po polsku i po angielsku). Przykładowe 30-dniowe wyzwanie oraz różne rodzaje przysiadów, jakie możemy wykonywać wstawię już niedługo.
 
Źródło drugiego obrazka: http://squatgirl.com