piątek, 16 czerwca 2017

Kiedy zauważam, że chyba jestem już dorosła?

Dzień doberek!

Dzisiaj notka bardziej "przemyśleniowa", ale z przymrużeniem oka.

W październiku wyprowadziłam się z domu, mieszkam sama i o wszystkie sprawy muszę zadbać sama. Kupuję jedzenie tylko dla siebie - jak kupię za dużo, to się zepsuje i muszę wyrzucić. Jak nie kupię nic to chodzę głodna i inne tego typu sprawy. Czasem mam takie chwile, kiedy myślę sobie „Serio? Jesteś aż tak stara, że….

#1 …kupujesz kostki do kibla?”
Podczas jednego z weekendów w domu, tata wysłał mnie do Rossmana po jedzonko dla naszego piesa. Wiedząc, że jego córka nie potrafi(ła) wyjść z drogerii bez pełnego koszyka zbędnych kosmetyków, dofinansował trochę moją wyprawę. Po moim powrocie do domu, spytał: 
- I co tam, Gosieńko? Co cię tym razem zaatakowało?
- No… Kupiłam sobie coś do mieszkania
- Tak? Co?
- No… Kostki do kibla były na promocji…

#2 …chcesz kapsułki do prania?”
Kolejna anegdotka również jest związana z Rossmanem. Przed wyprowadzką, potrafiłam tam wydać wszystkie moje oszczędności. W środku tygodnia dzwoni mama:
- Gośka, chcesz coś z Rossmana, bo akurat jestem?
- Mmmm... Kup mi, mamo kapsułki do prania.
-… A nie chcesz jakiś lakierów? Są teraz superpromocje.
- Nie, mamo. Kapsułki wystarczą.

#3 …cieszysz się z czystej kabiny?”
A właściwie z wolnego czasu, żeby ją wyczyścić. Niedawno znowu się przeziębiłam, przez co nie mogłam pójść na zajęcia ze śpiewu. Co za tym idzie, dostałam od losu jedno WOLNE popołudnie! Co zrobiłam, jako dorosła, rozsądna Małgorzata? Zrobiłam pranie, zmyłam naczynia, sprzątnęłam kuchnię, podlałam kwiaty i wyczyściłam brodzik pod prysznicem, a co jest najgorsze? Że ja autentycznie się z tego cieszyłam.


Wiem, że dla osób posiadających już rodziny i zajmujących się domem na co dzień, ten post pewnie nie ma większego sensu, ale mieszkając do niedawna z rodzicami, nie miałam pojęcia, na przykład ile kosztuje proszek do prania, jak długo przyrządza się pierś z kurczaka, ani nie miałam nawyku sprawdzania skrzynki pocztowej, czy wyrzucania śmieci, bo w domu tym wszystkim zajmował się ktoś inny. Teraz już wiem. Masakra xD


PS: Jestem już po pierwszym egzaminie (w Warszawie) i w tym roku też nie chcieli mnie zobaczyć w drugim etapie. No trudno. W niedzielę znowu wybywam z domu i w poniedziałek walczę o swoje w Krakowie ;) Trzymajcie kciuki!

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Pizza z patelni!

Dzień doberek!

To danie to u mnie ostatnio HIT! Może dlatego, że
1) To pizza, a ja pizzę uwielbiam
2) Jest idiotoodporna w przygotowaniu, czyli dla mnie
3)  Nie wymaga użycia piekarnika, którego nie mam

Wszyscy moi znajomi doskonale wiedzą, że co chwilę ją robię i gorąco polecam. Jak ją przygotować? Będziemy potrzebować:

- 130 g mąki
- 4 łyżki oleju
- 4 łyżki ciepłej wody
- 0,5 łyżeczki soli
- łyżeczka bazylii
- ser i inne dodatki

Do mąki dodać bazylię i wygnieść z dodatkiem oleju i wody. Rozgrzać patelnię w odrobiną tłuszczu. Ciasto rozwałkować (nie za cienko) i położyć na patelni. Podgrzewać około 4 minut (ciasto od spodu musi być całkowicie przypieczone), następnie odwrócić. Posmarować wierzch ketchupem (lub innym sosiwem), przystroić wg uznania (ja zawsze daję cebulę, szyneczkę/salami i paprykę. Dodać starkowanego sera i przykryć. Po tym, jak ser się roztopi (ok. 4 minut), pizza jest już gotowa. Proponuję zrobić do tego sos czosnkowy (jogurt naturalny, szczypta soli, ząbek czosnku, zioła prowansalskie).


Smacznego! :*