niedziela, 28 maja 2017

Co tam z egzaminami?

Dzień doberek!


No jak to, co? Podchodzę! Co więcej: mam już wszystkie teksty (oprócz jednego) i wysłałam pierwszą teczkę. Wszystko jest na dobrej drodze :)

Znowu podchodzę do egzaminów we wszystkich szkołach państwowych, a więc: Łódź, Warszawa, Wrocław i Kraków. Zobaczymy, jak mi pójdzie. Mam za sobą cały, kolejny rok pracy w Gdańskiej Szkole Artystycznej. Chodziłam na teatr i akrobatykę. Miałam też indywidualne zajęcia ze śpiewu. W dodatku: ja już tam byłam, a zjawią się całe tłumy ludzi, dla których to będzie pierwszy raz :P Jestem ciekawa, jak to będzie w tym roku. 

Zmieniły się wymagania odnośnie tekstów. W Krakowie chcą znacznie mniej, niż w zeszłym roku, ale doprecyzowali też, jakich fragmentów prozy oczekują, więc w rezultacie, zamiast 16 tekstów, przygotowuję 17. A dokładniej:

- 3 wiersze klasyczne (renesans, romantyzm, 20-lecie)
- 3 wiersze współczesne
- proza staropolska
- proza XIX wieku
- dwie prozy XX wieku (brakuje mi jednej, ma ktoś jakiś pomysł? proooszęęę!)
- proza XXI wieku
- monolog ze światowej sztuki klasycznej wierszem
- monolog z polskiej sztuki klasycznej wierszem
-  4 piosenki (w tym jedna ludowa)

Nie wiem jeszcze, czy będę pisała podsumowanie po egzaminach tak, jak w zeszłym roku. Jeśli znowu odrzucą mnie na pierwszym etapie to pewnie nie. Ale jeśli uda mi się zajść gdzieś dalej…. ;)


Miłego wieczoru! :*

PS: Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o moich zeszłorocznych zmaganiach, to zapraszam: Łódź (klik), Warszawa (klik), Kraków (klik), Wrocław (klik) :))

środa, 24 maja 2017

Gryzik, czyli po prostu: kaszka manna

Dzień doberek!

Wracam po raz kolejny po przydługiej przerwie, po raz kolejny mając nadzieję, że uda mi się zachować (przynajmniej na jakiś czas) pewną konsekwencję. Mam dla Was kilka tematów kulinarnych, ale pojawi się też coś o moich egzaminach i parę przemyśleń.
Dzisiaj seria: Małgorzata Gotuje :D

Duża część z nas pamięta i kojarzy kaszkę manną z okresem dzieciństwa i nie wyobraża sobie, żeby teraz powrócić do tego posiłku. Okazuje się jednak, że niesłusznie. Kaszka jest bardzo lekkostrawna, a więc uzupełniona o owoce idealnie nadaje się jako jeden z posiłków zbilansowanej diety. Oprócz tego zawiera witaminy B1, B2, PP, B6, kwas foliowy, potas, żelazo, magnez i jod (!).

Jak ja ją przygotowuję? Według przepisu mojej ukochanej babci (która, właśnie mówiła na kaszkę manną „gryzik”). Wychodzi ona bardzo gęsta. 
Oto składniki:
- 0,5 l mleka
- 10 łyżek kaszki manny błyskawicznej
- 4 łyżki cukru
- 1 jajko

Mleko wlać do garnka, dodać cukier. Po zagotowaniu dodać kaszkę i mieszać przez ok. 3 minuty. (Uwaga! Naprawdę, trzeba to cały czas mieszać, bo łatwo przywiera do dna garnka). Kaszka manna musi porządnie stężeć. Dodać roztrzepane jajko. Zamieszać. Rozlać do miseczek.

 
Przepis można dowolnie modyfikować – dodać mniej cukru, dodać miodu zamiast cukru, dodać mniej kaszki i tak dalej i tak dalej. W internecie można też znaleźć przepisy bez użycia jajek i mleka – dla każdego coś dobrego. Ale warto spróbować! Moja wersja obejmuje dwie sycące porcje. Można podawać z dżemem, owocami, lub jeść bez niczego.


Smacznego!! <3