czwartek, 30 kwietnia 2015

Zumba.!

Dzień doberek.!

Ten post powinien dotyczyć kwietniowego SHAPE'a, ale powinien być też wrzucony tydzień temu, przed moim wyjazdem do Pragi- niestety natłok przeróżnych obowiązków mi to uniemożliwił, a jutro już 1. maja, więc kwietniowy SHAPE już wychodzi z kiosków... Wobec tego post będzie dotyczył Zumby <3.
 
Pierwszy raz zetknęłam się z nią... nie pamiętam kiedy, w każdym razie ćwiczyłam już z kilkoma trenerami (warsztaty z Ewą Chodakowską w zeszłym roku i obecna na nich Marta Frankel- klik; zajęcia na jednym z biwaków harcerskich, a także animacje w hotelu). Jeśli, kiedy tylko z głośników poleci dobra muzyka, zaczynasz tupać nogą, a biodra aż rwą się do gibania, to Zumba będzie idealnym treningiem dla Ciebie.! :D. Mnie przypadła do gustu właśnie ze względu na muzykę, ale i wszechobecną energię i dobry humor panujący na zajęciach. Nie czuć, że robi się porządny trening.!
 
Chodziłam na Zumbę w zeszłe wakacje, właściwie cały lipiec, ale wtedy miałam z kim- ciocia jeździła ze mną samochodem, bo połączenie do studia z mojego domu jest słabe. Jednak jakiś czas temu dziewczyna, która prowadziła zajęcia w tamtym miejscu założyła własną szkołę tańca (Krok po kroku- klik). Można powiedzieć, że ma ona charakter objazdowy, ponieważ każdego dnia zajęcia odbywają się w innej (niewielkiej) miejscowości- również u mnie. Byłam dopiero dwa razy, ale jeśli tylko nie będą mi z niczym kolidowały, zostanę na dłużej.
 
 
Jeśli w okolicy nie ma żadnego studia, z którego oferty można by skorzystać (zajęcia Zumby odbywają się zarówno w studiach tańca, jak i klubach fitness), można posłużyć się kochanymi internetami. Ja jakiś czas temu odkryłam bardzo przyjemny filmik, z którego kilka razy korzystałam (klik), ale oczywiście na YouTube można znaleźć multum innych filmów z pełnymi treningami. ;).
 
Jeśli chcemy pracować na "idealną" sylwetkę, to sama Zumba na pewno nie wystarczy, jednak raz-dwa razy w tygodniu będzie wspaniałym urozmaiceniem treningów. Nauczymy się kilku kroków, a może taniec stanie się nową pasją. Patrząc na instruktorów, których przeszłość często wiąże się z tańcem właśnie, ich perfekcyjne postawy i idealne ruchy, aż chce się ich naśladować :D.
 
 
W tej playliście (klik) jest kilka moich ulubionych zumbowych piosenek, których część dodatkowo kojarzy mi się z egzotycznymi wakacjami w Egipcie i, które wylądowały na mojej liście piosenek do biegania.
 
Mam nadzieję, że teraz będę miała trochę więcej czasu na blogowanie, bo lista tematów, o których chciałabym napisać ma na razie 12 pozycji... :P
 
 
Źródło obrazków: weheartit.com
 

czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozgrzewka ;)


Taki tam dzień na piątkę ;)
Dzień doberek.!
 
Kiedy będę udostępniać ten post, będę już pewnie miała za sobą pierwsze tegoroczne bieganie. Tak, robię kolejne podejście i mam nadzieję, że ani milion wymówek sprzed dwóch lat, ani jakaś ukryta, głupia kontuzja sprzed roku tym razem mi nie przeszkodzą. Chcę wypróbować nowy sposób na systematyczność, który podsunął mi pewien kochany animator z Egiptu, ale o tym, jak sposób już zadziała.
 
Jutro (wtorek) wybieram się na pierwszy trening z koleżanką i zobaczę, jak mi pójdzie. Chcę przebiec ile dam radę, ale nie więcej niż 30 minut- tak, żeby nie było za dużo na pierwszy raz. Zobaczymy ;).
Jestem w trakcie "I jak tu nie biegać" Beaty Sadowskiej, o czym też niedługo dam znać, więc motywacja wciąż się buduje.
 

 
Ale.! Dzisiaj notka o rozgrzewce. Rozgrzewka ma przygotować nasze mięśnie do wzmożonej pracy. Ma dać sygnał, ze za chwilę będą się bardziej męczyć i obudzić je ze stanu uśpienia.
 
Rozgrzewka jest tak samo ważna jak sam trening i rozciąganie po nim- nie wolno jej omijać. Dzięki niej możemy obniżyć prawdopodobieństwo powstawania kontuzji, a ciało od samego początku będzie gotowe na wszystko. Powinna trwać min. 5 min- po takim czasie mięśnie będą bardziej wydajne, a stawy lepiej przygotowane do ponadprzeciętnej pracy.
 

Jak przeczytamy na stronie gimnastycy.pl, rozgrzewka także:
 
- przestraja wszystkie procesy fizjologiczne na wyższy poziom
- przyśpiesza proces termoregulacji który jest kluczowy podczas aktywności fizycznej z powodu zarządzania gospodarką cieplną czyli oddawaniem nadmiaru ciepła poprzez skórę do otoczenia lub pobieraniem ciepła.
- pobudza układ oddechowy
- pobudza układa nerwowy do pracy
- odpowiednio nastawia psychicznie i pozwala na osiąganie lepszych rezultatów na treningu.


Ja rozgrzewkę robię sobie sama- wiem, nad jakimi częściami ciała będę pracować na danym treningu i nad czym się skupić podczas pierwszych 5 minut wysiłku. Teraz jest to składanka ulubionych ćwiczeń z rozgrzewek z różnych programów, z jakich dotychczas korzystałam. Przeplatam ćwiczenia ruchowe (po ok. 10 s.) z ćwiczeniami rozciągającymi (po ok. 5 s.) i idę od dołu zaczynając od stóp- do góry, kończąc na głowie. Słyszałam, że powinno się robić na odwrót, ale nie słyszałam też żadnych sensownych argumentów za tą teorią ;). Oczywiście, jak każde inne zagadnienie, rozgrzewka również jest dostępna w internetach- tutaj (klik) przykładowy zestaw od Ewki :).


EDIT: Jest czwartek i jeszcze nie biegałam :/ Pogoda nie dopisała... Kolejny termin wyznaczam sobie na niedzielę ;)
 
 
Źródła obrazków: weheartit.com; zbiory własne ;>
 
 

czwartek, 2 kwietnia 2015

Jak "nie przesadzić" w Święta.?

Dzień doberek.!
 
Przyznaję się bez bicia, że nie miałam pomysłu, o czym napisać kolejny post. Przyszedł do mnie nowy SHAPE, niedługo (jak już przeczytam) skomentuje trzy fajne książki, a po przeczytaniu jednej z nich na pewno posypią się notki o ćwiczeniach z ketllebells, gumą do ćwiczeń, ciężarkami itd., ale stwierdziłam, że wypadałoby napisać teraz coś stricte na temat zdrowego stylu życia. Ten podsunęły mi koleżanki: "Gosia.! Napisz notkę o tym jak nie przytyć w Święta.!". Ok, już piszę ;)

Oto jeden z moich nowych nabytków :)
Muszę zaznaczyć, że ja w Święta nie stawiam sobie żadnych ograniczeń. Jeśli trzymam (a właściwie staram się trzymać) dietę cały rok dookoła, z przerwami zazwyczaj na weekendy, to czemu miałabym się specjalnie ograniczać w Święta.? A co do zmienienia składu i przepisów na potrawy, to póki a) nie mieszkam sama b) nie umiem gotować- nic nie zdziałam ;). I tak "przestawiłam" moją rodzinkę na zdrowe jedzonko na co dzień, więc jakiś sukces jest :D.
 
 
Przechodząc do meritum sprawy, oto kilka sposobów na to, jak nie przytyć:
 
# Zaczynaj posiłek jako ostatnia osoba i nie spiesz się. Jedz powoli, dokładnie przeżuwając każdy kęs.
 
# Zanim nałożysz kolejną porcję- zastanów się, czy naprawdę jesteś jeszcze głodna. Nie jedz oczami ;)
 
# Nie musisz wszystkiego spróbować od razu. Nie musisz też zjeść drugiego kawałka ciasta (jeśli się na nie decydujesz), żeby upewnić, że na pewno było smaczne.
 
# Pamiętaj, aby uwzględnić większą dawkę kalorii podczas jednego uroczystego posiłku w stosunku do reszty dnia.
 
# Uważaj (jak zawsze) na kalorie ukryte w napojach. Święta to okazja do różnych dziwnych zakupów, więc lepiej postaw na wodę.
 
# Nie wyjadaj smakołyków tuż przed snem, a co gorsza w nocy (bo lodówka taka pełna i potrawy takie smaczne...)
 
# Postaw na aktywny wypoczynek. Po południu udaj się na spacer do lasu, czy tak jak moja rodzinka to tradycyjnie czyni- nad morze. Wieczorem zrób trening, przecież masz więcej czasu niż na co dzień ;)
 
Polecam też dwa ostatnie wpisy Ewy Chodakowskiej (klik1, klik2). Jest tam kilka fit-przepisów na potrawy Wielkanocne. Serdecznie polecam osobom, które mają jakikolwiek wpływ na jedzonko przygotowywane w ich domu ;P.
 
Wszystkim, którzy czytają mojego bloga życzę zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych.! :* 
Dużo szczęścia i radości oraz błogosławieństw od Chrystusa zmartwychwstałego.! Znajdźcie czas dla siebie i swojej rodziny. Odpocznijcie (...zróbcie trening).
Życzę, żeby świąteczne szaleństwo nie poszło w boczki ;)
Mokrego dyngusa i wszystkiego, wszystkiego dobrego <3.
 
 
 
Źródła obrazków: weheartit.com oraz zbiory własne