wtorek, 14 lipca 2015

Praga *.*

Dzień doberek.!

W tym roku razem z klasą wybraliśmy się na wycieczkę do Pragi. Minęło już trochę czasu, bo byliśmy tam w kwietniu, ale tyle ciekawych rzeczy się działo do napisania na blogu, że dopiero teraz podzielę się z Wami zdjęciami i ciekawymi miejscami. Z tego względu notka będzie miała charakter luźnych myśli i wspomnień związanych z Pragą, a nie dokładnej relacji z wycieczki ;).

 
Zeszłoroczny Kraków zaowocował wielką miłością do miasta i nie tylko; Praga również skradła moje serce (oczywiście nie w tym stopniu, co Kraków, ale jednak) <3. Czechy nie zostały tak bardzo zniszczone podczas II wojny światowej, dlatego zachowało się tam wiele, wiele zapierających dech w piersiach zabytków. Atutem Pragi jest fakt, że w jednym miejscu (okolice rynku) zgromadzone jest mnóstwo miejsc godnych odwiedzenia.

Pomnik Wacława naprzeciwko Muzeum Narodowego oraz nawiązująca do niego rzeźba "Koń" czeskiego artysty Davida Černego znajdująca się w pałacu Lucerna

Ratusz Staromiejski z Kościołem Marii Panny oraz Kościół św. Mikołaja
(nazwany przez nas Hogwartem)

 
David Černy, o którym wspomniałam przy ostatnim zdjęciu jest artystą tworzącym niezmiernie interesujące i przykuwające uwagę rzeźby, które często wzbudzają kontrowersje w całych Czechach. Jest jednak artystą poważanym, gdyż jego prace ustawiane są w najczęściej odwiedzanych zakątkach Pragi.
Będąc tam przez trzy dni, kilkukrotnie podziwialiśmy intrygujące rzeźby stworzone przez Černego. Bardzo mi się to spodobało, bo jest to dowodem na to, że Praga wciąż żyje. Budynki pobudowane kilkaset lat temu sąsiadują z nowoczesnymi, kontrowersyjnymi rzeźbami. Cudnie *.*


Podobizna Franza Kafki autorstwa Davida Černego. Co ciekawe, każdy z segmentów jest oddzielny i głowa się obraca (klik). Podobno sam Autor ma dostęp do komputera sterującego rzeźbą i gdyby chciał, mógłby decydować o jej ruchach.
 
Fontanna przedstawiająca dwóch mężczyzn oddających mocz na... mapę Czech. Słyszałam, że kiedyś można było wysłać SMS-a, a panowie wysikiwali podany tekst ;P
 
Jeśli już mowa o sztuce, to nie mogę nie wspomnieć o przewspaniałej, przefantastycznej, super-mega-ekstra-świetnej wystawie "Słowiańska Epopeja" Alfonsa Muchy. Kto kojarzy Muchę z jego grafik przedstawiających piękne kobiety, będzie pod wrażeniem, a kto go w ogóle nie kojarzy będzie pod jeszcze większym wrażeniem. Poniżej przedstawiam kolaż kilku zdjęć obrazów, które niestety nie oddają tej gry kolorami, głębią, nasyceniem i planami. Obrazy były zachwycające, a czasem także przerażające. Przy niektórych musiałam aż przysiąść. Były absolutnie fenomenalne. Obejrzenie 20 obrazów zajęło nam prawie dwie godziny. To mówi samo za siebie.


Tak jak już mówiłam, w Pradze, historia przeplata się ze współczesnością. Zachwyca nas architektura z XVIII wieku, obrazy Muchy, rzeźby Černego, ale nie tylko. Na moście Karola możemy spotkać wiele zespołów grających piękną muzykę. My natknęłyśmy się na dwóch chłopaków grających około-Passengerowe melodie na gitarach oraz.... KWARTET SMYCZKOWY (klik) grający covery popularnych piosenek. AWWWW *.*


Też miałam taki (klik) filmik ze Skrzypkiem Podrywaczem, ale niestety przepadł bezpowrotnie :(((

W Pradze ogromne znaczenie odgrywa architektura. Stare, średniowieczne kościoły i katedry niedalekim sąsiedztwie nowszych, XX-wiecznych pasaży handlowych. Jest na co popatrzeć :).

 
Była synagoga w dzielnicy żydowskiej Pragi, w której obecnie znajduje się restauracja
 
Witraż przedsiębiorstwa Tesla w jednym z pasaży handlowych, którymi mieliśmy okazję spacerować

Z moich obliczeń wynika, że to Zamek Praski wraz z Katedrą św. Wita, ale mogę się mylić ;P
 
W kościołach, które odwiedzaliśmy były przepiękne witraże. Część z nich wykonał sam Alfons Mucha. Oglądałam je dzień po odwiedzinach w Galerii i byłam już w stanie dostrzec, co jest "typowe" dla Muchy :D.


Jak się przez cały dzień zwiedza, trzeba coś, gdzieś zjeść. Ja polecam restaurację Lokál na ulicy Dlouhej (Długiej). Mają świetny wystrój, pyszne, narodowe żarełko i PRZEEMIŁĄĄ obsługę (prawda, Kasia.? :*).

Zdjęcie po lewej pochodzi z  lokálowej.... toalety :D
Pierwszego dnia wieczorem, zaraz po zakwaterowaniu na kempingu i ogarnięciu się, pojechaliśmy na przedmieścia na pokaz fontann. Światło, muzyka (do wyboru repertuar od Abby do Metallica'i) i woda. Kiedy byłam w Pradze w trzeciej gimnazjum też byliśmy na tym pokazie :).

 
W tym miejscu chciałabym nadmienić, że po całej Pradze-bardzo sprawnie- poruszaliśmy się metrem. Organizatorka całej wycieczki, Karolina, wszystko dokładnie obcykała i szło nam świetnie przez cały wyjazd... aż do ostatniego dnia. Po zakupach w galerii, spakowani, z walizkami w rękach pędziliśmy już na PolskiegoBusa (którym jechaliśmy w obie strony) i złapali nas kontrolerzy. Bez najmniejszej spiny oddaliśmy bilety i paszporty do sprawdzenia i nagle okazało się, że mamy (!uwaga!) 3 korony za tanie bilety. Ten jeden raz zostały kupione tańsze bilety i nas złapali. Pomińmy fakt, że kontrolerzy byli chamscy, uprzedzeni, agresywni i nie umieli sklecić porządnego zdania po angielsku... Musieliśmy zapłacić kilka tysięcy koron mandatu....

Przerażające, złowieszcze, długaśne ruchome schody na jednej ze stacji praskiego metra, na których musiałam siedzieć, bo tak mi się kręciło w głowie na stojąco >.<
 
Kolejna dzielnica Pragi- Hradczany. Rozciąga się stamtąd piękny widok. Można tam zwiedzić między innymi Zamek Praski i Katedrę.




Przód, wnętrze, drzwi, zdobienia zewnętrzne oraz rzygacze Katedry św. Wita
Złota Uliczka, na której oprócz drogich sklepów z pamiątkami i kosmetykami domowej roboty, naprawdę nie ma nic ciekawego. Kiedyś podobno była darmowa. Teraz trzeba kupić bilet. Oczywiście, cieszę się, ze tam byłam, ale drugi raz nie wydawałabym kasy na wstęp ;).

 

Na koniec pokażę Wam resztę ciekawych zdjęć z Pragi, które też są tego warte :P

Zmiana wart na Zamku
 
Metronom (klik)
 
Budynek, w którym kręcono film "Amadeusz" o Mozarcie
 
Magiczna uliczka gdzieś na Hradczanach ;)
Na koniec chciałabym polecić Wam świetnego przewodnika. Młody chłopak, mieszkający od kilku lat w Pradze. Pokazuje najważniejsze miejsca, zahaczając o zakątki ciekawe, ale rzadko uczęszczane. Nas przeprowadzał krwiobiegiem Pragi, czyli pasażami, zamiast spacerować utartymi szlakami. Bardzo ciekawie opowiada i jest otwarty na wszelki pytania.
 





6 komentarzy:

  1. Kocham Cię za ten post - to jak być w Pradze jeszcze raz, da się wyczuć tę atmosferę w tej notce <3 Absolutnie uwielbiam to miasto i na pewno tam wrócę, możliwie jak najszybciej *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też Cię kocham i jak wracasz to ja z Tobą *.*
      Wow, dzięki za taki komplement :*

      Usuń
  2. O tak, na Dlouhej jest NIEZWYKLE ujmująca obsługa <3
    Super post, moja droga *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. W Pradze byłam kupę lat temu, super ogląda się zdjęcia miejsc, które się odwiedziło i ile można sobie przypomnieć :) Dzięki za miłe wspomnienia:)

    OdpowiedzUsuń