piątek, 20 czerwca 2014

Równowaga :)


Dzień doberek!

Trochę się zapomniałam, ale to wszystko przez krótkie wakacje, które sobie zrobiłam. Z ćwiczeniami izdrowym jedzonkiem też się trochę opuściłam, ale trzeba być dobrej myśli. Było, minęło teraz trzeba zacząć od nowa z nową energią. W końcu to tylko dwa tygodnie ;)

Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów (dosłownie kilka) o równowadze. Niedawno pisałam ze znajomą otym, czy takie zapatrzenie w zdrowy styl życia jest dobre i czy ludzie, którzy ćwiczą i zdrowo się odżywiają (nazwę ich "fit")  nie zapominają o rozwoju duchowym. Od razu odpowiedziałam jej, że na pewno nie; że przecież osoby fit kształcą w sobie piękne cechy, jak zorganizowanie, samozaparcie, ambicja, silna wola, umiejętność dążenia do celu itp; że zaczynają pewnie po to, żeby zyskać określony wygląd zewnętrzny, czy sprawność, ale potem odnajdują w tym coś znacznie więcej. No właśnie, ale czy tak naprawdę jest? Znam właściwie niewiele osób, które starają się być fit i poświęcają temu trochę (no dobra... sporo) uwagi , ale niestety jedna z nich myśli tylko o tym. Siłownia, odżywki i zdrowe żarełko jest ważniejsze od szkoły, nauki, poszerzania horyzontów i rozwoju duchowego.


Moim skromnym zdaniem te dwa obszary życia powinny być prawie na równi ważne, z przewagą sfery umysłowo-duchowej. Nie można stać się głupiutką ślicznotką, czy tępym osiłkiem. Z drugiej strony jeśli skupilibyśmy się tylko na czytaniu książek i w ogóle nie dbali o siebie stalibyśmy się mądrymi, zasiedziałymi grubaskami. Trzeba odnaleźć złoty środek. Bardzo fajnie na ten temat wypowiedział się Will Smith (klik-tylko część, ale z napisami) (klik- całość, ale po angielsku). Powiedział, że kluczami do życia jest bieganie i czytanie. Bieganie, bo kiedy nauczymy się pokonywać małego człowieczka w naszym umyśle, który mówi nam żebyśmy skończyli, żebyśmy się zatrzymali, to nauczymy się pokonywać wszystkie słabości w życiu i zaczniemy stawać się coraz silniejszymi. Czytanie, ponieważ nie ma takiego problemu, którego ktoś już wcześniej nie miał i nie opisał tego w książce. A ja dodam, że czytanie rozwija wyobraźnie, poszerza horyzonty i wzbogaca zasób słownictwa, czyli jak znalazł, sposób na rozwój części duchowo-umysłowej :).

Moje plany na lipiec? Dużo snu, następnie lektura książek po angielsku i po polsku, żeby poruszyć mózgownicą, po południu ciężki trening, a wieczorem film. To przeplatane z wyjściami ze znajomymi i pełna harmonia jak malowana <3.

Źródło obrazka: http://ktoczytazyjepodwojnie.blogspot.com/
PS: Nawet źródło obrazka podpasowało do tematu :D







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz